Z Poznania do puszczy i z powrotem - Odjazdowy Bibliotekarz 2022
Z Poznania do puszczy i z powrotem
Na starcie niedzielnego Odjazdowego Bibliotekarza pojawiło się 17 rowerzystów z trzech poznańskich bibliotek.
Termin 8 maja nie był przypadkowy, ponieważ to właśnie w tym dniu obchodzimy Ogólnopolski Dzień Bibliotekarza i Bibliotek. Również w tym dniu rozpoczyna się Tydzień Bibliotek, który SBP organizuje od 2004, czyli od momentu, kiedy to 1 maja doszło do największego rozszerzenia w historii UE – do wspólnoty wstąpiło 10 krajów, w tym Polska. Tydzień później pod hasłem bezpośrednio nawiązującym do akcesji – „Biblioteki w Europie były zawsze” odbył się I Tydzień Bibliotek.
W świat? To do biblioteki!
Z założenia każda edycja Tygodnia Bibliotek przebiega pod innym hasłem, którego wyboru dokonuje Zarząd Główny Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich – pomysłodawca i koordynator akcji. W tym roku pomysłodawczynią hasła „Biblioteka – świat w jednym miejscu” została Grażyna Piskorz z Koła SBP działającego przy Bibliotece Raczyńskich.
Akcja Odjazdowy Bibliotekarz również wpisuje się w większą całość, promuje bowiem czytelnictwo i integruje bibliotekarzy i miłośników książek od 2010, kiedy to na ulice Łodzi wyjechało ok. 90 rowerzystów w pomarańczowych koszulkach z odjazdowym logo. Apogeum akcji przypada na rok 2016, w którym liczba odjazdowych bibliotekarzy przemierzających rowerowe szlaki przekroczyła 10 tysięcy osób.
Z nurtem w las
Wróćmy jednak na 1 kilometr tegorocznego poznańskiego rajdu. O 11.11 kierownik grupy Tomek, dał sygnał, aby ruszać. Zjechaliśmy na Wartostratę i z nurtem Warty udaliśmy się w kierunku Dziewiczej Góry. Czasem z górki, czasem nie. Obowiązywało rekreacyjne tempo jazdy, aby każdy śmiałek, niezależnie od formy i kondycji rowerowej miał szanse sprostać wyzwaniu i przejechać trasę ok. 13 kilometrów w jedną stronę.
Wjazd w niedzielę na ścieżkę pieszo-rowerową miał dwie podstawowe zalety. Był z dala od ruchu samochodowego i blisko spacerujących, którzy widząc jadącą pomarańczową grupę z zainteresowaniem się przypatrywali, pozdrawiali i komentowali. Było to bardzo miłe i zgodne z celem, aby kreować pozytywny wizerunek zawodu i przełamywać utarty stereotyp.
Po zjechaniu z Wartostrady nasza trasa prowadziła w kierunku Koziegłów. Tam chyba był najtrudniejszy i najdłuższy podjazd, zwłaszcza dla rowerów bez przerzutek kłopotliwy. Nasza zwarta do tej pory grupa rozciągnęła się na kilkaset metrów.
Za Koziegłowami skończyła się ścieżka rowerowa, ale kierownik rajdu Tomek poprowadził grupę przez las w stronę Kicina. Świetne rozwiązanie, ale z pewnością wymaga wcześniejszej orientacji, jak i gdzie skręcić. I faktycznie grupa testowa już dwa tygodnie wcześniej wytyczyła trasę rajdu, aby było atrakcyjnie i bezpiecznie.
Na szlaku drewnianych kościołów Puszczy Zielonki
W Kicinie udało nam się podjechać pod prawdziwą atrakcję regionu – drewniany kościół pw. Św. Józefa z XVIII wieku. Stoją tam też trzy nieczynne już dzwony – największy Józef z 1752 r. i dwa mniejsze Nepomucen i Stanisław. Jest to miejsce oznaczone na Szlaku Drewnianych Kościołów wokół Puszczy Zielonka. Aby poczytać o tym więcej odsyłam do strony internetowej redagowanej przez bibliotekę wojewódzką regionwielkopolska.pl.
Mniej więcej na 11 kilometrze zauroczyło nas pole rzepaku, przy którym nawet nasze pomarańczowe koszulki zbladły. Sesja zdjęciowa nie miałaby końca, gdyby nie świadomość, że o godzinie 13ej chcieliśmy podjechać pod Dziewiczą Górę i rozpocząć biesiadowanie oraz integrację na wspólnym ognisku razem z grupą samochodową, tzw. „stacjonarną”. Udało nam się to i dosłownie 5 minut przed czasem zawitaliśmy do Ośrodka Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Nadleśnictwie Łopuchowo.
Ogniskiem i ciastem, czyli wspólna biesiada
Szacowne grono bibliotekarzy i sympatyków już na nas czekało. Koleżanki z Biblioteki Publicznej w Czerwonaku wspominały coś wcześniej, że powitają nas chlebem i solą, jednak to bardziej była kraina mlekiem i miodem płynąca. Nie sposób było wszystkich ciast spróbować, stoły się uginały. Spalone kalorie szybko zostały uzupełnione. Była też kawa i herbata, kiełbaski, chlebek i musztarda oraz oczywiście ognisko!
Bibliotekarka Kasia z Uniwersytetu Przyrodniczego została naszym przewodnikiem leśnym. Opowiedziała nam o wielu aspektach naturalnego zielonego koloru oraz pokazała prawdziwe roślinne rarytasy m.in. czosnaczek, przylaszczkę, pierwiosnek lekarski lub kwitnące dęby, które robią to bardzo subtelnie. Idąc pod górę i słuchając o roślinach, bardzo szybko wspięliśmy się na szczyt wieży widokowej, wielkiej latarni w lesie liczącej 40 metrów wysokości i 171 schodów. Opłacało się. Widok piękny.
Podsumowując, postaram się wymienić nie wszystkich bibliotekarzy, członków i sympatyków SBP uczestniczących w wydarzeniu, ale chociaż instytucje macierzyste. Byli reprezentanci z Biblioteki Publicznej w Czerwonaku, Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, Biblioteki Raczyńskich, Biblioteki Pedagogicznej w Poznaniu, Biblioteki Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych im. Stefana Czarneckiego w Poznaniu, Biblioteki Szkolnej nr 75 w Poznaniu, Biblioteki Publicznej w Stęszewie, Biblioteki Publicznej w Swarzędzu oraz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Organizatorem rajdu był Oddział Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Poznaniu.
Magdalena Słocińska
Przewodnicząca Oddziału SBP w Poznaniu